Kilkudniowa wędrówka po górach i nocleg pod gołym niebem mogą być niezapomnianym przeżyciem. Podpowiadamy, jak się przygotować, by nie zmarznąć nocą w górach.
Namiot to najważniejszy element wyposażenia, jeśli zamierzamy samodzielnie zorganizować nocleg w górach. Co prawda zawsze liczy się na ładną pogodę, ale to góry – trzeba się przygotować na wszystko, więc namiot powinien być wodoodporny i koniecznie z podklejanymi szwami. Powinien też być wiatroodporny, bo to właśnie wiatr jest dominującym czynnikiem chłodzącym. Pakując się na biwak, warto też zwrócić uwagę na ciężar namiotu – będziemy go nieść na plecach, więc nie powinien zbyt wiele ważyć. Wbrew pozorom jakość namiotu nie rośnie wraz z jego wagą. Namiot powinien być wyposażony w wywietrzniki. One wcale nie wychładzają powietrza, a są niezastąpione przy odprowadzaniu wilgoci.
Sam namiot to za mało, by nie zmarznąć podczas jesiennego noclegu pod chmurką. Niezbędny będzie też ciepły śpiwór. Te najcieplejsze mają wypełnienie puchowe, ale też są najdroższe. O ile cenę można jeszcze znieść, a nawet poszukać promocji (sprawdź: www.e-horyzont.pl lub sklep.jack-wolfskin.pl), to większym problemem jest absorpcja wilgoci, a tę niestety puch ma na wysokim poziomie. Dlatego, jeśli prognozy nie straszą bardzo niskimi temperaturami, można rozważyć kupno śpiwora z wypełnieniem syntetycznym.
Śpiwór położony bezpośrednio na podłodze namiotu nie zapewni odpowiedniej izolacji termicznej. Dlatego koniecznie trzeba mieć odpowiedniej grubości karimatę.
We własnym łóżku możemy spać, w czym chcemy, nie troszcząc się o to, czy będzie nam ciepło. W namiocie jest trochę inaczej. Gdy temperatura przy gruncie obniża się niemal do 0°C, trzeba zadbać o komfort termiczny w nocy. Wbrew pozorom nałożenie na siebie kilku warstw odzieży nie jest dobrym rozwiązaniem. Lepiej postawić na jedną, ale dobrej jakości. Najlepszym wyborem jest bielizna termiczna. Ponadto warto pamiętać, że najwięcej ciepła ucieka przez głowę. Jeśli czujemy, że jest nam chłodno, trzeba zaciągnąć kaptur śpiwora, a jeśli takiego nie ma, sięgnąć po czapkę. Dobrym rozwiązaniem jest też spanie w skarpetkach.