Wakacje to świetny czas, żeby wyjść na rower. Nie dość, że pogoda pozwala na wyjście z domu bez konieczności ubierania się jak na biegun, to długie dni dają możliwość zaplanowania długich wycieczek, a ciepłe noce kuszą możliwością spania poza domem, pod namiotem albo wręcz pod gołym niebem. Cała ta wakacyjna otoczka, w połączeniu z powszechnymi urlopami aż krzyczy, by wziąć się w garść i ruszyć na rowerową wyprawę!
Nawet jeśli nie w smak nam długie wycieczki, to może warto, choćby przez tych kilka letnich miesięcy, spróbować poruszać się po swojej okolicy w codziennych sprawach i potrzebach właśnie rowerem. Świeże powietrze i odrobina ruchu to nie tylko przepis na dobry humor, ale również kondycję. Warto jednak zatroszczyć się nie tylko o siebie, ale również o towarzysza tych wakacyjnych przejażdżek – rower. Jak przygotować go na sezon wakacyjny? O czym nie można zapomnieć, na co zwrócić szczególną uwagę?
Przed sezonem, a raczej po każdym zimowaniu, warto zrobić gruntowny przegląd roweru. Można to zlecić specjalistom w najbliższym warsztacie, komisie lub sklepie rowerowym lub też samemu dowiedzieć się wszystkich niezbędnych rzeczy i własnoręcznie sprawdzić stan techniczny pojazdu. W trakcie przeglądu należy sprawdzić kondycję opon i dętek, a także sprawność hamulców i dzwonka. Również przerzutki i światła trzeba przygotować do użytkowania po okresie przestoju. Elementy mechaniczne należy oczyścić i naoliwić bądź nasmarować. Można się przy tym nieźle ubrudzić, jednak pozwala to zabezpieczyć te kluczowe dla funkcjonowania roweru elementy przed korozją.
Po takim przeglądzie dobrze jest wybrać się na przejażdżkę, najlepiej w jakieś stosunkowo ciche miejsce. Doświadczenie mówi, że bardzo często po generalnych przeglądach, zwłaszcza tych wykonywanych samodzielnie, a nie przez profesjonalny serwis, coś stuka lub ociera się o kręcące się koła. Może to być przekrzywiony błotnik lub odblask, krzywo założona osłona łańcucha albo za ciasno wyregulowany hamulec – albo coś zupełnie innego, lecz równie trywialnego do naprawienia.
Niezależnie od tego, czy wymienialiśmy którekolwiek dętki lub opony, koła tak czy siak trzeba napompować i dopompowywać je raz na jakiś czas. Zależnie od tego, jak często z roweru korzystamy oraz w jaki sposób go przechowujemy, gdy na nim nie jeździmy, może się okazać, że trzeba to robić nawet co tydzień. To jeszcze nie znaczy, że wentyle są nieszczelne albo że opony są dziurawe – być może są już po prostu nieco zużyte, nie znaczy to jednak, że nie nadają się do jazdy. Jeżeli zdecydowaliśmy się na przeróbkę roweru na elektryczny, warto pamiętać, że opony powinny być grubsze, a już na pewno napompowane mocniej niż w zwykłym rowerze. Zapewni im to większą trwałość i żywotność, a nam komfort jazdy.
Po przygotowaniu roweru wystarczy już tylko przygotować siebie i ruszać w trasę. Dłuższe wycieczki opłaca się wcześniej szczegółowo zaplanować, jednak spontaniczne wypady bez konkretnego planu czy celu mogą być równie fajne.